Rogale Świętomarcińskie (prosto z Poznania)
11 listopada to dzień patrona dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic, żebraków i żołnierzy- krótko mówiąc Świętego Marcina !
A skoro już o nim, nie można nie wspomnieć o Świętomarcińskim Rogalu, pełnym białego maku, orzechów i skórki pomarańczowej.
Urząd Miasta Poznania wpadł na świetny pomysł i wspaniałomyślnie zorganizował warsztaty wypieku tych wyjątkowych ciastek, w Piekarni pana Piotr Koperskiego. (choć jak widać na poniższym zdjęciem były to warsztaty cukierniczo-fotograficzne :) )
Obserwowaliśmy cały proces- wyrabianie ciasta półfrancuskiego, wałkowanie, krojenie, aż w końcu nadziewanie i … jedzenie gotowych rogali pokrytych jeszcze lepkim lukrem.
Rogal Świętomarciński został wpisany do rejestru chronionych nazw pochodzenia i oznaczeń geograficznych w UE, jego parametry są więc ściśle kontrolowane.
Dość powiedzieć, że od kilku lat poznańscy piekarze walczą o to, by móc sprzedawać też rogale nieco mniejsze (na marginesie dodam, że dla mnie pół sztuki w klasycznym rozmiarze to i tak zbyt duża porcja słodyczy na raz!).
Z okazji jutrzejszego Święta życzę więc wszystkiego naj…smaczniejszego!
Ps. Na czym polega sukces prawdziwych Rogali? Są wypełnione farszem aż po same koniuszki!