„50 shades od grey” czyli szarość w kuchni nie musi być nudna!
Obok gotowania, rzeczą jaka naprawdę mnie interesuje jest urządzanie wnętrz. Mogę godzinami przeglądać strony producentów mebli, a czas remontu domu uznaję za najlepszy w roku (no, prawie…;)
W ramach też pewnego noworocznego urozmaicenia na blogu, postanowiłam dziś podzielić się w Wami kilkoma inspiracjami w temacie urządzania kuchni. Pozostajemy więc ciągle w sferze kulinariów.
Przyjęło się u nas, że jak kuchnia to biała (moja ulubiona!) lub w kolorze drewna. Rzadko decydujemy się na inne rozwiązania. Fakt, w kuchni liczy się strona praktyczna, to jednak jedno z niewielu ograniczeń. Urządzaniem kuchni bawić się możemy tak samo, jak każdego innego pomieszczenia w domu. Postaram się, co jakiś czas, w przerwach między przepisami, serwować Wam trochę około kuchennych przerywników. Dziś szarość.
Już tak mam, że idąc do sklepu z zamiarem kupna czegoś kolorowego, w 90% przypadków wracam do domu z szarym swetrem. Szarość uwielbiam, we wnętrzach bywa jednak odcieniem trudnym i niedocenianym. Wielu kojarzy się z zimnymi, betonowymi deseniami, rustykalnym kamieniem lub … białą ścianą, która potrzebuje (delikatnie mówiąc) odświeżenia. Pokażę jednak, że to błąd!
Poniżej przykłady, że szarość w kuchni sprawdza się znakomicie i to w niejednej odsłonie. Doskonale uzupełnia ciepły, rustykalny klimat domu lub wręcz przeciwnie, wnosić może powiew nowoczesności i minimalizmu. Dla każdego coś dobrego, taka właśnie jest szarość.
Zabudowa kuchni z klasycznymi frontami, pięknie podkreślona może być odcieniami szarości. Od tej jasnej, przez grafitową, po prawie czarną. Urozmaiceniem mogą być użyte gałki. Te po pierwsze muszą byc funkcjonale, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by równocześnie cieszyły oko!
Co powiecie na klasyczne, porcelanowe?
To przy okazji dobry moment by wspomnieć, że kuchnia to nie bezludna wyspa. Pamiętajcie, jej styl powinien współgrać ze stylistką całego domu. Szczególnie w czasach, gdy często decydujemy się na kuchnie otwarte lub mamy to szczęście, że pomieszczenia mieszkania łączą się ze sobą amfiladowo, jak te w starym budownictwie.
Drugi przykład, podobna stylistyka frontów, uchwyty jednak mosiężne, delikatniejsze, wprowadzające lekko loftowo-biblioteczny klimat.
Wersja trzecia i bardzo klasyczne szafki w nowoczesnej aranżacji. Przeciwieństwa lubią się przyciągać!
Minimalizm nie musi być zimny i sterylny. Ta kuchnia udowadnia, że prostota niejedno ma imię.
To z kolei przykład obalający mit, że szara kuchni będzie ciemna i mało przytulna. W takim wnętrzu aż chce się gotować!
Przy projektowaniu kuchni warto zadbać o to, by żadna przestrzeń nie pozostała niewykorzystana. Szafki sięgające sufitu to doskonałe rozwiązanie! W tych najwyższych trzymać możemy rzadko używane przedmioty (niezbędne kubeczki z motywem Świętego Mikołaja). Dodatkowo odpada nam problem czyszczenia górnej powierzchni zabudowy, a wiadomo, że gdzie jak gdzie, ale w kuchni lubi się osadzać tłusty brud…
Odcienie. Chciałoby się powiedzieć „50 shades od Grey”, choć śmiem twierdzić, że szarość znacznie więcej, niż 50 odcieni ma. Od tej zupełnie jasnej, prawie białej …
poprzez grafitową …
po prawie czarną:
Szarość oczarowuje mnie w każdej swojej postaci. W tym poście – tylko na frontach kuchennych szafek, ale przecież i na podłodze, i na ścianach tworzyć może funkcjonalny składnik domowego wnętrza. O tym jednak innym razem, a dziś, na koniec zostawiam Was z piękną kuchnią, w szarościach przez duże SZ :)
********
In uncertain times one thing everyone is sure of is that the Internet will continue to play an increasingly vital role for the career
artist.