Sardynia czyli co zjeść na wakacjach?
Bilety kupione, walizki (prawie) spakowane, czas zastanowić się co będziemy na tej Sardynii jeść! :)
Mam nadzieję, że ten wpis pomoże Wam zaplanować (pod kulinarnym względem) wyprawę na Sardynię, bo to naprawdę pyszne miejsce! Podaję poniżej trochę rad, kilka sprawdzonych adresów i informacji co i gdzie zjeść. Oczywiście, to moje bardzo subiektywne wskazówki, ale szczerze dzielę się tym, co przeżyłam i przejadłam :)))
Na wyspie zakupy robić możecie w świetnie zaopatrzonych delikatesach, małych sklepikach i na targach. DO wyboru, do koloru, na pewno z łatwością znajdziecie punkt, w którym kupić będziecie mogli dobrej jakości jedzenie. A skoro od podstaw zaczynamy, to nie sposób nie wspomnieć o Pane carasau czyli sardyńskim odpowiedniku chleba. Pieszę „odpowiedniu”, bo nie jest to chleb w naszym znaczeniu (puchaty i drożdżowy). To cienkie, chrupiące placuszki. Coś jak duże chipsy :))) oczywiście bardziej neutralne w smaku i nie smażone na głębokim tłuszczu, ale chrupią jak szalone. Kruche, pyszne i bardzo wciągające- mogę je podjadać bez umiaru! Po skropieniu chleba oliwą i posoleniu, otrzymujemy danie o nazwie pane guttiau, natomiast pane frattau to kawałki chleba carasau zanurzone w rosole, z dodatkiem sosu pomidorowego, jajka i sera pecorino.
Punkt drugi, obowiązkowy to Culurgionis d’Ogliastra IGP czyli pierożki z Ogliastra. To zapewne nie jest ich najważniejsza cecha, ale są po prostu PIĘKNE! Te małe pierogi klejone są tak, by ciasto układało się na kształt kłosa. Wyglądają fenomenalnie i tak tez smakują. W moim odczuciu to bliski kuzyn naszych ruskich pierogów. Bazą ich farszu są gotowane ziemniaki. Pierożki podawane są zwykle w sosie pomidorowych. Czysta poezja!
Fregola to makaronowe kuleczki charakteryzujące się gamą kolorów od żółtego po ciemnobrązowy. Makaron ten prażony jest po przygotowaniu (jeszcze w postaci surowej) i dopiero taki „podpieczony” gotowany jest i podawany z ulubionym sosem. Często Fregola towarzyszy muszlom (fregula cun còciula czyli fregula z małżami). Razem tworzą zestaw wprost niebiański! Fregola ma różną średnicę, kuleczki o różnym rodzaju możecie spotkać w każdym sklepie spożywczym na Sardynii.
Kolejny przysmak z Sardynii to rzecz wyjątkowo charakterystyczna dla tego miejsca właśnie. Chodzi mi o botargę (Botarga), czyli solona i osuszona ikra tuńczyka lub cefala. Możecie ją bardzo często spotkać w formie proszku używanego jako przyprawa, ma wzbogacić smak słynnym słonym „umami” niczym nasz ukochany parmezan czy poczciwa przyprawa Maggi :) Botarga podawana bywa też pokrojona w bardzo cienkie plasterki, jako przekąska.
Chyba najważniejszym/najbardziej popularnym wyrobem sardyńskich serowarów jest owczy ser, pecorino sardo. Pecorino Sardo DOP jest wytwarzane wyłącznie tutaj, na Sardynii. Wyobraźcie sobie proszę talerz gorącego, ciągnącego się pecoriono, wyciągniętego prosto z pieca. Szwajcarskie fondue może się przy tym schować!
Typowym daniem z okolic Calligari jest burrida a sa casteddaja. Myślę, że warte spróbowania, bo naprawdę nietypowe. To rekinek (ang.dogfish), krótko mówiąc ryba, marynowana w occie i oliwie z orzechami włoskimi. Kawałki ryby mają w sobie chrząstki, jednak te po zetknięciu z octem stają się miękkie. Danie intensywne w smaku, podawane na zimno, jako przystawka, podobne nieco do naszej poczciwej ryby w occie.
Poza tym oczywiście ryby i owce morza. Bo jakże to tak, być na włoskiej wyspie i nie zjeść ośmiorniczki?!
Na Wyspie znajdziecie też sporo cukierni z typowymi, nieco „babcinymi”, na pewno nostalgicznie wyglądającymi ciachami. Skradły moje serce!
A teraz kilka konkretnych adresów, gdzie można zjeść w Calligari (i okolicach):
- Ponieważ podróżowaliśmy z dzieckiem, nie było mowy, aby w menu nie pojawiła się pizza, w tym miejscu mogę z ręką na sercu polecić PIZZERIA FLORIS (klik!). To miejsce sprzedające głównie pizze na wynos,w środku 2 czy 3 stoliki. Ruch ogromy, z pieca bucha ogień, jest pysznie!
- Po lody serdecznie zapraszam do:
- Gli Stefini – Artigiani del Gelato (powiem krótko: o matko jakie to dobre! Lody robione są na oczach klientów, sama widziałam butelki likierów wlewanych do deserów, więc nie ma ściemy!) klik!
- Gelateria Peter Pan tu lubią być kolejki ale cóż, to nie jest przypadek i warto swoje odstać :) klik!
- Jeśli wybierzecie się na plażę, to lody dla ochłody polecam kupić w Gelateria Chiccheria Villasimius– tu także rzemieślnicze lody na patyku. klik!
- Na zakupy spożywcze polecam wybrać się na targ Mercato San Benedetto. Są to piekarnie, cukiernie, świeżo robione makarony, owoce, warzywa i oczywiście duuużo świeżych (!) owoców morza i mięs. Mówią, że to największa hala targowa w całych Włoszech!!! Odwiedźcie koniecznie! klik!
- Na śniadanie, po ciasteczko, rogalika i filiżankę espresso serdecznie zapraszam Was do kawiarni CAFFE PASTICCERIA TRAMER. Miejsce działa od 1857 roku, szczególnie miło jest usiąść przy stoliczku ustawionym na placu przed kawiarnią i okruszkami pokarmić gołębie. Wnętrze bardzo klimatyczne, aż prosi się o wypicie małej kawy przy drewnianej ladzie. Uroczy klasyk. klik!