Przepisy
Agaty

Weekend w Warszawie (Almi Cafe, Delikatesy Esencja, Vincent)- recenzja

Różności

Weekend spędziłam w Warszawie, miałam okrutnie mało czasu na wyrafinowane, kulinarne przyjemności, ale i tak bardzo miło spędziłam tych kilka wolnych godzin.

Pobyt rozpoczęłam w Almi Cafe&Restaurant mieszczącej się w Złotych Tarasach. Jak na przybytek mieszczący się w centrum handlowym jest to miejsce wyjątkowo miłe i klimatyczne. Po przejściu przez sklep z wyposażeniem wnętrz trafiamy do małej restauracji, w której potrawy przygotowywane są w otwartej kuchni.

Wystrój sprawia, że od razu zapominamy o gwarze na zewnątrz. Do środka nie dociera „szopingowy” gwar ani światła sklepowych halogenów. Atmosfera w środku jest wyjątkowo odprężająca, przez grafitowe rolety lekko tylko przebija dzienne światło, z głośników zaś sączą się spokojne melodie.

Wystrój neobarokowy, z przewagą czerni i żółtego, miły. Przepych to za duże słowo, by go opisać. Jest raczej eleganancko, choć z nutą ekstrawagancji.

Zjadłam sałatkę cesarską, całkiem przyjemną, z duuużą ilością suszonych pomidorów i wyraźną nutą anchois. Na przystawkę dostałam pesto roso z ciepłą bułeczką. Porcja na lunch naprawdę wystarczająca.

*

Wieczorem zaś odwiedziłam zaś Delikatesy Esencja. Było już po 21, gdy tam zawitałam. Nie miałam ochotę na nic większego, skusiłam się więc na porcję owoców zapiekanych pod kruszonką,  do tego kieliszek czerwonego wina i zielona herbata jaśminowa (cóż za połączenie!).

Owoce pyszne, bo z przewagą czerwonych porzeczek. Do tego brzoskwinie i maliny,chrupiąca skorupka i waniliowy sos. Rewelacyjny deser na ciepły letni wieczór. Bo ten był piękny, więc wybrałyśmy miejsca na zewnątrz, pod urokliwym retro-neonem.

Wnętrze w stylu szpitalnego disc (białe kafle na ścinach plus fioletowe światła) tworzy miłą atmosferę, lekko ocierającą się o kicz, ale mimo to przyjemną dla oka. Następnym razem skuszę się na pewno na coś konkretniejszego.

*

 Sam koniec pobytu to deszcz, mokre buty i marzenie o porannej kawie. Wybrałam sprawdzone miejsce: Cafe Vincent, a w nim pyszne cappuccino i kawałek szpinakowego quiche. Gwar niedzielnych leniwych rozmów, miła muzyka i zapach świeżego pieczywa sprawiły, że na moment zapomniałam nawet o zimnych stopach ;)

A jakie miejsca muszę KONIECZNIE odwiedzić, gdy następnym razem będę w W-wie. Czekam na propozycje! :)

Adresy:

AlmiCafe- ul. Złota 59, Warszawa (Złote Tarasy) (www)

Delikatesy Esencja – u. Marszałkowska 8, Warszawa (www, FB)

Cafe Vincent- ul. Nowy Świat 64, Warszawa (FB)