Sałatka „nicejska” z łososiem i bobem

Wiem, wiem: zaszalałam. W końcu sałatka nicejska ma bardzo określone składniki, a tu takie odstępstwo od tradycji. Jednak w kuchni można czasem zaszaleć i na bazie bardzo klasycznego przepisu stworzyć swoją wariację. Dziś więc „sałatka nicejska po mojemu” z dodatkiem wędzonego łososia (zamiast anchois- ja wybieram łososia wędzonego na ciepło) plus bób, pomidory, jajka na twardo… Składników tyle, że porcja takiej Salade niçoise wystarczyć może za całkiem porządne danie główne. Szczególnie, jeśli podamy ją jeszcze ze świeżą bagietką. Ach, rozmarzyłam się…

Jeśli nie macie pod ręką bobu, zastąpcie go fasolką szparagową, albo nawet taką białą, z puszki.

Za fajny dodatek może też robić kolorowa papryka, która doda całości chrupiącego elementu.

Ja do „sałatki nicejskiej” wybieram zawsze czarne oliwki, i to te pieczone, sprzedawane są bez zalewy, mają intensywny, słony smak, wspaniale współgrający ze słodyczą pomidorów i świeżością ogórków w sałatce.

I jeszcze jedno, to jest sałatka, więc proporcje składników potraktujcie proszę tylko poglądowo, jeśli bardzo lubicie ogórek, dodajcie go śmiało więcej, a np. sałatę pominąć możecie w ogóle i też nic się nie stanie!