Szwedzkie mini naleśniki
Może rozwiązanie tajemnicy, czym różnią się szwedzkie naleśniki od tych naszych, polskich, powinnam zostawić na koniec (żeby napięcie rosło jak u Hitchcocka), ale nie będę trzymała Was dłużej w niepewności! Otóż szwedzkie naleśniki są po prostu… malutkie :) Tak, oto cała tajemnica pysznego śniadania (i wcale nie mam tu na myśli szwedzkiego stołu- wybaczcie proszę suchar;)- smażymy małe, cienkie placuszki. To taka zabawa formą. Małe naleśniki są urocze, ślicznie wyglądają na talerzu, z pewnością spodobają się dzieciom. Jeśli dodatkowo podacie je z mixem różnych słodkich dodatków, takich jak jogurt grecki, miód, dżem, świeże owoce i konfitury, na pewno staną się ulubiona pozycją śniadaniową całej rodziny!
Ciasto na te naleśniki jest dość rzadkie, dzięki temu ładnie rozlewa się na patelni i pozwala usmażyć naprawdę cienkie szwedzkie naleśniki.
Jak smażyć szwedzkie naleśniki?
Jednym ze składników ciasta na szwedzkie naleśniki jest masło. Jego dodatek powala smażyć placuszki na patelni już bez dodatku tłuszczu. Wystarczy dobrze rozgrzana patelnia o nieprzywierającej powierzchni (ja mam teflonową) i rumiane naleśniczki smażą się w zasadzie same!
z borówkami i jogurtem – pycha!