Bakłażany po kaszubsku
Czy są na sali miłośnicy słodko-wytrawnych połączeń? Ja się do nich na pewno zaliczam, uwielbiam gdy słodycz przełamana jest kontrastującym smakiem. Pizza z ananasem? Jestem za! :))))
Ale do brzegu. Dziś przepis ewidentne wzorowany na śledziowym klasyku z Wybrzeża czyli na śledziach po kaszubsku. Wersja roślinna, równie moim zdaniem smaczna, nieco delikatniejsza w smaku od oryginału.
Na solidny słoik potrzebować będziecie 2 dorodne bakłażany i sporą cebulę- to baza.
Bakłażany smażę na oleju, można je też upiec do miękkości (w piekarniku, rozłożone na dużej blaszce, ewentualnie skropione oliwą). Gotowe krążki bakłażana wkładam na moment do gorącego sosu na patelni, żeby trochę nim nasiąkły, a następnie przekładam do słoika. Takim bakłażanom najlepiej dać trochę czasu, żeby się przegryzły. Noc w lodówce, przed podaniem na stół, na pewno dobrze im zrobi. Od razu jednak zasugeruję, żeby podawać je w temperaturze pokojowej (a nie wprost z lodówki), mają wtedy więcej smaku, czuć ich aromat.
Sos do bakłażanów do kaszubsku musi być wyrazisty, to połączenie słodyczy z lekką kwasową nutą- pomidorów. Sama lubię dodać jeszcze nieco octu balsamicznego, żeby sos miał mocniejszy smak. Jednak sami musicie próbować i doprawić sos pod swój gust dodając nieco więcej cukru (miodu), soli, świeżo mielonego pieprzu, octu (balsamicznego lub winnego). Pamiętajcie też o soli! Tak, to naprawdę bardzo ważny składnik, szczególnie że same bakłażany są raczej neutralne w smaku i trzeba im przyprawami pomóc, bo mogły stać się gwiazdami tego dnia.
Przy okazji serdecznie zapraszam do obejrzenia tego przepisu w formie filmowej, znajdziecie go na moim Instagramie, O TUTAJ, klik!
Jeśli macie ochotę poznać inne świąteczne przepisy (w tym klasyczny przepis na ŚLEDZIE po kaszubsku), zapraszam do mojego eBooka- O TUTAJ, klik!