Z kapusty wykrój głąb. W dużym garnku zagotuj lekko osolona wodę, włóż do niej całą kapustę i gotuj pod przykryciem ok. 7 minut. Wyjmij i wystudź. Oddziel liście kapusty. Delikatnie wykrój z liści twardą, środkową część (jeśli to konieczne).
Bułkę namocz w mleku. Cebulę drobno posiekaj i zeszklij na oleju. Rybę zmiksuj z bułką i cebulą na gładki farsz. Dopraw do smaku solą, pieprzem i kolendrą.
Porcję (kopiastą łyżkę) nadzienia nakładaj na liść kapusty i zawijaj jak krokiet.
Duże naczynie do zapiekania (wybrałam żeliwne) wyłóż kilkoma liśćmi kapusty (np. tymi, jakie porwały). Na nich ułóż ściśle gotowe gołąbki. Całość przykryj ponownie kilkoma liśćmi. Dodaj ziele angielskie, liść laurowy, szczypt soli i pieprzu. Zalej ok. 1/2 l wody. Wstaw pod przykryciem do piekarnika nagrzanego do 200 oC na ok. 1,5 godziny.
Śmietankę rozmieszaj z mąką ziemniaczaną. Mieszaninę wlej, do płynu wokół gołąbku, rozmieszaj. Dodaj poeikany koperek, dopraw do smaku. Podawaj np. z tłuczonymi ziemniakami.
Przyznam szczerze zrobiłam je tylko dlatego, że miałam dużo mielonej ryby, a nie znoszę pulpetów rybnych… A tu takie zaskoczenie. WOW! Pyszne i delikatne. Reszta rodzinki (zwłaszcza rybne tyfusy 3 i 6 letnie) nawet nie zorientowały się, że mają do czynienia z rybą;) U nas na stałe wchodzą do jadłospisu. Będą w tym roku nawet na Wigilii :) Dzięki Pani Agato za super przepis. Wreszcie ryba nie musi być w postaci rybnego paluszka;)