Kierunek Północ czyli konkurs ze Szwecją w tle
Zeszły weekend spędziłam w pięknej Szwecji, a dzisiejszy konkurs to nawiązanie do tej właśnie wycieczki na pokładzie promu Unity Line.
Napiszcie proszę w komentarzu pod tym postem, dlaczego chcielibyście do Szwecji popłynąć lub (jeśli już tam byliście), co Wam się najbardziej podobało. Klify, uliczki pełne kwitnących róż, marynowany łosoś czy może… kiszone śledzie?
Wybiorę 3 najciekawsze odpowiedzi, zwycięzcy otrzymają szwedzki zestaw upominków: przewodnik po Skandynawii, czekoladę marki Marabou, wino Glogg, kawę Gewalia, miseczki w kształcie Szwecji oraz torbę Unity Line (od czasu wycieczki, zabieram taką samą na wszystkie zakupy!). Piszcie więc i wygrywajcie! :)
Na odpowiedzi czekam do północy, 4.08 br.
———————————————————————
WYNIKI KONKURSU
Jak zwykle z wielką przyjemnością czytałam o Waszych szwedzkich inspiracjach, marzeniach, wspomnieniach. O cynamonowych bułeczkach, kryminałach, klifach i drewnianych domkach.
Wybór Zwycięzców był naturalnie bardzo trudny, zdecydowałam jednak, że nagrody ufundowane przez Unity Line trafią do:
– Wiktorii (za piękne wyobrażenie Szwecji)
– Czary-Mary (za cudny opis tej krainy „miodem i grzanym winem płynącej”)
– Wiewióry (za jakże bliską mi miłość do buraczków i koperku ;)
Gratuluję i zapraszam do kolejnych blogowych zabaw!
Nigdy nie byłam nigdzie, więc równie dobrze mogłabym zacząc od Szewcji, a że ze Szczecina mam dośc blisko, to kto wie, kto wie… A serio, to pojechałabym do Szwecji dla ich kulinarnych specjałów, bo uważam że każda podróż powinna byc również podróżą kulinarną i poznawanie kraju od strony kuchni właśnie jest przyjemne i prawdziwe. A ta czekolada jest najlepsza na świecie!!!
Do Szwecji jeździmy z mężem co rok na przełomie stycznia i lutego. Długo by pisać co nam się podoba, bo ogólnie,to wszystko:) od czystości, po drogi, kulturę i zabytki:) (mój mąż zachwala też niedrogie gry na konsole:) a gdy jesteśmy na zakupach spożywczych kupujemy ryby, pasty rybne i kawior przede wszystkim! W zwykłym supermarkecie jest kilka rodzajów. Jest lepszy, tańszy i lubimy go dodawać przy robieniu sushi. Mogłabym się tam przeprowadzić właśnie ze względu na ryby!!!
bo lubię szwedzki minimalizm!
A z rzeczy że tak powiem politycznych trochę:) Podoba mi się,że alkohol można kupić tylko w godzinach 10-18, w specjalnych sklepach. Kto chce,to zdąży. Przecież i w Polsce nie zawsze półki uginały się od trunków 24h! Nie ma pijaństwa na ulicach, jest za to kultura picia alkoholu.
Chciałabym poczuć klimat moich ukochanych skandynawskich kryminałów, skosztować pysznego łososia przyrządzanego na tysiąc sposobów razem z tym płaskim, ciemnym chlebem, podziwiać na żywo skandynawski desing, przeżyć białe noce i zobaczyć jak żyją na codzień potomkowie wikingów
bo Ikea, bo klimat, bo świeże ryby, bo romantyczne widoki, bo dobrze jest zwiedzać kawałek świata, szczególnie, że ten kawałek nie jest tak strasznie daleko :) Miło jest poznać szwedzką kulturę:) Pozazdrościć widoków:)
Nigdy nie byłam w Szwecji – niby nie jest daleko, ale jakoś nie po drodze mi było. Podoba mi się skandynawski desing – a w każdym razie to co można zobaczyć i kupić w naszych sklepach rodem właśnie ze Szwecji. Funkcjonalizm przy jednoczesnej prostocie – chciałabym przekonać się czy Szwedzi właśnie tacy są – prości i praktyczni. Chciałabym móc powłóczyć się gdzieś po odludziach, popatrzeć w dal znad krawędzi klifów. Słyszałam, że szwedzkie lasy obfitują w grzyby i owoce lasu – miałabym tam co robić :D Zwiedzanie miast i zabytków nie jest moim ulubionym zajęciem, ale takie poznawanie dużo mówi o mieszkańcach, kraju, narodzie więc nie odpuściłabym żeby wyrobić sobie własne zdanie na ich temat. Szwecja – ląd nieznany dla mnie, ale może kiedyś ?
Szwecja znam z opowieści znajomych wszyscy zgodnie potwierdzają jest to kraj dla każdego wielbicieli przyrody,kultury,sportu gdzie miasto łączy się z przyrodą razem tworząc wspólny organizm. dodam nie powtarzalny smak słodkich bułeczek z cynamonem sprawia że Szwecja stała się celem wakacji ;)
Jak na razie w Szwecji jeszcze nie byłam, ale jak tylko miałabym okazję to z pewnością odwiedziłabym wszystkie możliwe muzea i skanseny pokazujące życie wikingów. Od kilku lat należę do bractwa rycerskiego i bardzo interesuje się historią. Szweckie muzea to skarbnica wiedzy, w żadnym innym kraju nie ma tak dużych zbiorów wykopalisk z tego okresu. Marzy mi się też wycieczka szlakami wikingów, fakt byłoby to w dużej mierze połączone z wędrówką przez Norwegię i podróżą morską.
Poza tym uwielbiam ciekawostki kulinarne więc zatkałabym nos i z chęcią spróbowała kiszonego śledzie. Osobiście nie miałabym odwagi go otwierać – jeszcze puszka by mi w rękach wybuchła :P ale spróbować owszem. Jestem zdania, że życie jest krótkie więc trzeba „kolekcjonować” doświadczenia, smaki, krajobrazy w swojej głowie. Z chęcią dodałabym do swojej kolekcji Szwecję, z jej smakami i krajobrazami.
Pozdrawiam
Seola
Szwecję odwiedzałam wielokrotnie, najczęściej żeglując wzdłuż wybrzeża na jachtach. Uwielbiam ten kraj za podejście do żeglarstwa, które jest tam niezwykle popularne. Każdy Szwed posiada swoją łódkę, na której spędza wolny czas i którą się niezwykle cieszy. Lubię także szwedzki klimat – zwłaszcza kiedy temperatura w Polsce jest tak wysoka, jak ostatnimi czasy. Kocham także szwedzkie jedzenie, które opiera się na świeżych, doskonałych składnikach. Łosoś, krewetki, raki, mule, śledzie, mięso z łosi i reniferów, borówki, grzyby, maliny – wszystko jest tam smaczne. Uwielbiam również cynamonowe bułeczki i powszechnie dostępną w każdej kawiarni i każdym sklepie czarną, mocną kawę…. Kocham też „fika”, czyli ten czas w ciągu dnia, kiedy Szwedzi przerywają pracę, by coś zjeść i napić się kawy. To tylko niewielka część powodów, dla których uwielbiam Szwecję, Szwedów i wszystko, co szwedzkie.
Szwecja. Marzenie do spełnienia? mam nadzieję! Dawno, dawno temu, gdy lat miałam o 20 mniej mój ojciec wyjechał. Do Szwecji, do lepszego życia, do lepszych zarobków. Tęskniłam ale gdy wrócił mieliśmy nowy telewizor, dżinsy i buty jak nikt inny. I cukierki które wtedy nam nie smakowały… Wtedy usłyszałam pierwsze opowieści o wspaniałej Szwecji. Opowiadał jeszcze wiele lat i metrze wykutym w skale, o kulturze ludzi, o słonym maśle i rowerach, których nikt nie kradnie. Już wtedy fascynowała. Potem dorosłam i zaczęłam czytać szwedzkie kryminały, oglądać filmy tamtejszej produkcji, szukać wszystkiego o tamtejszym jedzeniu. Pokochałam całą sobą i marzę. Chciałabym tam mieszkać, żyć, wychowywać dzieci, szczególnie, że upałów nie znoszę i kocham ryby, buraki i koperek :)
A ja bym chciała ponieważ od nastolatka jeździmy z rodzicami rowerami, teraz z moim Pawłem by podziwiam jak w porcie stoi pasażerski statek, podziwiamy jak wypływa z portu i oddala się w kierunku Szwecji. Może kiedyś nie będę machać z dołu tylko z góry i pokładu. I nie ukrywam, że kulinarne rozkosze szwedzkie też bym poznała…
Rok temu byłem w Szwecji na zaproszenie mieszkającej w Malmo przyjaciółki.To był fantastyczny pobyt – po prostu zakochałem się w Szwecji.Gdy wsiadałem na prom, dostałem od niej drewnianego, czerwonego konika, który miał mnie chronić podczas rejsu.W głębi duszy byłem trochę rozczarowany ,że dostaję zabawki jakbym był dzieckiem, do czasu.Po obejrzeniu filmu ” Opowieści z Dalarny „, ten leśny region nad jeziorem Siljan bardzo mnie zafascynował,ponoć Dalarna to cała Szwecja w miniaturze.Nie wiem nie byłem, ale za obecny cel mojej wycieczki do Szwecji wybrałbym Dalarnę – tam gdzie wystrugano pierwszego drewnianego konika /legenda mówi,że był wzorowany na ośmionogim koniu Odyna /. Marzę aby zamieszkać w drewnianej chacie pośród zaczarowanych i zamglonych lasów, z daleka od zgiełku świata , w ciszy i spokoju.W wolnym czasie zacząłbym strugać swojego drewnianego konika ,który ma magiczną moc. Pragnę pojechać tam gdzie żyją duchy a przeszłość i teraźniejszość to jedno.Byłem również w Sztokholmie.Obudziłem się w mieście,wśród ludzi,którzy mijali mnie z uśmiechem.Ubrany byłem w spodnie w szwedzkie flagi.Rozejrzałem się.Sztokholm był mój.To Wenecja północy,miasto na wyspach.Moje marzenie stało się rzeczywistością.Bezszelestnie przemieszczałem się pomiędzy budynkami,obserwując ludzi.Wtopiłem się w szwedzki klimat spokoju i opanowania.Czułem się wspaniale,jak Alicja w krainie czarów.Bo Sztokholm to miejsce,w którym spełniają się marzenia.Usłyszałem szwedzkich trębaczy,dotknąłem chodnika.Było bardzo gorąco.Woda z fontanny srebrzyła się w słońcu,a pomiędzy kroplami,mogłem obserwować wspaniałych Szwedów.Dołączyłem do nich.Usiadłem na murku,susząc twarz w słońcu.Następnie zawędrowałem w uliczki starego miasta.To inny świat,inni ludzie.Skwierczące chodniki mówiły po szwedzku,a wiatr śpiewał szwedzkie melodie.Pomyślałem,że jestem w raju,że ktoś dobry ziścił moje marzenia.
Dlaczego chciałabym pojechać do Szwecji? Jest to marzenie mojego męża. Myślę, że to byłaby jedna z lepszych wypraw naszego życia :)
Byłam tylko jeden dzień, płynęłam promem Nynäshamn-Helsinki i pierwsze co mnie urzekło to magia natury, po prostu nie do opisania !!! Wpływając promem dookoła wyłaniały się przepiękne kamienne wysepki z latarenkami otulone delikatną mgłą, widok przepiękny iście z bajkowej krainy lub filmu przygodowego jakie za czasów dziecięcych uwielbiałam oglądać i żadne zdjęcia tego nie uwiecznią, uwierzcie próbowałam :) Mam tylko nadzieję że kiedyś uda mi się wybrać w taką malowniczą podróż raz jeszcze wraz z moją córeczką oraz mężem, którzy jeszcze nigdy nie odwiedzili zaczarowanej Skandynawii.
ja nigdy nie być w Szwecja. Ja dużo słyszeć że to piękna kraj i smaczna jedzenia tam jest. Jak pojechać to zobaczyć klifa i wyjść na polowania trufla bo tam rosną. zjeść kiszony śledź chociaż czubkiem języka. Jadąc tam zrobić nowe święto bo szwedzi lubią święta i cieszyć się że ja móc tak napisać. A na końcu pójść na polowanie do IKEA i poczuć ducha Szwecji hahah
Nigdy nie byłem w Szwecji, ale marzę o tym by tam kiedyś pojechać. Jestem kibicem żużla, a sport żużlowy w Szwecji jest bardzo popularny. W każdym tygodniu śledzę na bieżąco mecze w szwedzkiej Elitserien. Więc praktycznie przez TV jestem w tym kraju w każdym tygodniu. Jednak marzę o tym by odwiedzić w Szwecji stadiony, na których w każdy wtorek startują polscy żużlowcy, którzy należą do najlepszych na świecie. Nasi zawodnicy żużlowi są tam bardzo popularni. Chciałbym pojechać na turniej Grand Prix w Sztokholmie lub Göteborgu. Speedway to moja miłość, a Szwecja to historycznie wspaniałe miejsce jeśli chodzi o ten sport! Przy okazji chciałbym poczuć atmosferę tego pięknego i spokojnego kraju. Szwedzi to wspaniali ludzie! Nie wyobrażam sobie by moja podróż nie miała miejsca promem przez Bałtyk. Na pewno byłaby to nie lada przygoda! Chyba żaden inny sport jak żużel nie zbliżył do siebie tak bardzo Szwedów i Polaków! Polscy kibice jeżdżą do Szwecji, a Szwedzcy kibice do Polski. Mogłem się o tym przekonać wielokrotnie na polskich stadionach, gdzie razem ze szwedzkimi kibicami świetnie bawiłem się na turniejach GP. Mam nadzieję, że kiedyś mi dane będzie tam pojechać.
Chciałbym popłynąć, bo:
Skandynawia
Zwiedzenia
Warta
alE
Chętnie
Jakimiś
Akcesoriami
również się zaopiekuję :)
-
:)
Szwecja kojarzy mi sie z kraina natury i przyjaznych ludzi. Wydaje mi sie ze sa to ludzie bezpretensjonalni, ktorzy swa wiedze i zaawansowanie nie koniecznie chca sprzedac i chwalic sie ale wykorzystywac do komfortu zycia wlasnego. Ich design, jakosc i profesjonalizm powinien byc nauka dla wszystkich. Dlatego tez chciala bym odwiedzic ta kraine i zweryfikowac swa podstawowa wiedze o tym kraju i ich mieszkancach.
Chociażby po to żeby znaną rzeczywistość szwedzką w postaci Ikei i kryminałów skonfrontować w wersji na żywo :)
To przyjemne ciepło w okolicach mostka i lekkie motyle w brzuchu pojawiają się zawsze, gdy pomyślę o bajecznej wycieczce na Północ. Dotychczas Szwecję miałam okazję odwiedzić tylko raz – o sto razy (jeśli nie więcej) za mało ;) Był to weekend w towarzystwie Lubego.
Mdlałam z racji widoków już w autobusie z portu do centrum miasta. Pomyślałam sobie – „tu chciałabym spędzić życie”. Taki spokój, ład i porządek, niesamowita architektura, widoki, latarnie, rozpływający się błękit, tworzą odwzorowanie bajecznego życia z amerykańskiego filmu. Tym razem to jednak Swedish Dream! Był to okres przedświąteczny, więc z każdego okna mrugały do Nas świetliste gwiazdy, w centrum lampki zdobyły każdy fragment przestrzeni, wobec czego zimno, które wdzierało się przez kurtki było mniej odczuwalne ;)
Oprócz tego, że zachorowałam na promie, to też na wieczną miłość do tego miejsca.
Moim przypominaczem, że wrócić tam TRZEBA jest uroczy, czerwony renifer z lodówki oraz jego pluszowy odpowiednik (imię:Peeta), który „dynda” przy torebce i zawsze poprawia mi humor. W nadziei na słowa mego King of the North: „Brace yourself – winter is coming”, przygotowuję się na kolejną wyprawę do krainy miodem i grzanym winem płynącej ;)
Mnie osobiście Szwecja zaczarowała poprzez książki.Pamiętam, że gdy miałam około 10 lat dostałam na gwiazdkę „Dzieci z Bullerbyn” – świat stworzony przez Astrid Lindgren wciągnął mnie bardzo szybko i na tyle mocno, że nie raz i nie dwa wracałam do tej książki. Szwecja opisana została bardzo swojsko, wręcz chciało się widzieć te domki, lasy czy spróbować cukierków, którymi zajadały się dzieci. Spacery na mrozie również mogą sprawiać frajdę – czego nauczyłam się właśnie poprzez tę lekturę. Zresztą też pokochałam śnieg dzięki opisom szwedzkiej zimy :). W wieku nastoletnim zaczytywałam się w „Sadze o ludziach lodu” – akcja dzieje się w krajach skandynawskich m.in. w Szwecji. Magia, miłość, wędrówki przez lasy, wąwozy – teraz dzieciaki mają wampiry, ja miałam norwesko – szwedzką rodzinę, dzięki której moja fascynacja Szwecją została podtrzymana. Ostatnią pozycją, która wywarła na mnie wpływ jest trylogia „Millenium” :D. Zupełnie inna fabuła aczkolwiek opisy na moją wyobraźnię również podziałały mocno. Do tej chwili nie miałam okazji w Szwecji być niestety ale wiem, że wszystko przede mną i na pewno kiedyś będę miała okazję spotkać tych serdecznych ludzi i przemierzyć kilka km ich drogami :)
Tak się jakoś składa, że większość muzyki którą słucham pochodzi ze Szwecji. Byłoby miło zobaczyć na własne oczy obszar, z którego płyną takie fantastyczne dźwięki! ;)
W Szwecji nigdy, przenigdy nie byłam.
Może i mam przekoloryzowaną wizję tegoż kraju, ale i tak opiszę to, o czym marzę.
Szwecja. Klify, morze, kamienie, surowy klimat (Pani Agato, to mój wyimaginowany szwedzki obrazek), przymorskie kafejki pachnące chłodną, kamienna bryzą ze słonym posmakiem. A w kafejce – oczywiście doskonałe jedzenie. Köttbullar lub surströmming (opcja zatkania noska, bo jestem wrażliwa na zapachy wszelakie). Na deserek oczywiście kanelbulle, cynamonowa, puszysta bułeczka drożdżowa. Właśnie tym Szwecja kusi mnie najbardziej, bo jeść uwielbiam i jestem nastoletnią koneserką :).
Do tego dochodzi szwedzki desing. Ta nowoczesność, oszklone budynki. Architektura przyszłości!
Jezyk. Zaiste jestem ciekawa, jak brzmią te wszystkie zawijasy, „o” z dwoma kropkami, podwójne „l”, czy inne zawiłości tej przepięknej mowy :).
Szwecja to kraj harmonijnego połączenia kontrastów – nowoczesność, zaskakujące budowle łączą się z tradycyjnymi, swojskimi wręcz (ale ciągle wyrafinowanymi i rozkosznymi dla kubków smakowych i receptorów węchu) zapachami i smakami.
A wino oczywiście dla Rodziców, żeby nie było :)
W Szwecji nigdy nie byłam,ale bardzo chciałabym odwiedzić ten kraj,bo słyszałam,że jest tam pięknie.
Napewno dużo natury,natury i jeszcze raz natury,a wiele rzeczy nie tak bardzo skażonych.
Świetne naturalne kosmetyki oraz jedzonka z tym kojarzy mi się Szwecja.
Gorąco pozdrawiam
Za dokładnie 16 dni jadę na wycieczkę z Unity Line do Szwecji i Danii ;) Skandynawia jest dla mnie magiczna od bardzo dawna, każdy kraj z innego powodu. Dania przez Joannę Chmielewską, Finlandia przez ulubiony zespół muzyczny… Jeśli chodzi o Szwecję, to przede wszystkim… jest mi całkowicie obca! Dopóki nie zaczęłam planować wyjazdu nie wiedziałam o niej prawie nic i dlatego mnie zainteresowała :) Poza tym Szwecja to oczywiście szwedzkie kryminały, w tym Camilla Lackberg. W mojej podróży odwiedzimy Goteborg, a więc miejsce bliskie akcji jej powieści – z niecierpliwością będę wypatrywać drogowskazów ze znajomymi nazwami miejscowości ;) Jestem fanką bałkańskich i słowiańskich klimatów, kultura północy jest mi całkowicie obca. Myślę, że to będzie dla mnie absolutnie nowy i inny świat. Wszystko co nowe jest ciekawe i fascynujące, więc już nie mogę się doczekać!
Przejść pieszo fragment Szwedzkiego Szlaku Królewskiego, zobaczyć zorzę polarną i nasycić się pięknem dzikiej przyrody. A potem… wypić kawę z zielonym torcikiem księżniczki.
Szwecja… pamiętam, że jak byłam nastolatką mój brat był w Szwecji i nauczył mnie jednego zdania po szwedzku. Nie mam pojęcia jak to napisać poprawnie: ale jego wymowa brzmi mniej więcej tak: jonksatana swenska net or ( nauczę się mówić po szwedzku w przyszłym roku).Od tamtej pory miałam okazję jeden raz być w Szwecji przez tydzień mieszkając w szwedzkiej rodzinie podczas wymiany licealnej. Ten kraj zaskakuje zarówno kulinarnie jak i intelektualnie. Kulinarnie brakiem dobrego pieczywa i mrożeniem wszystkiego i odmrażaniem zamiast korzystania ze świeżych składników ( wspomnienie z 2007 roku), i otwartością ludzi. Pamiętam uśmiechy na twarzach ludzi, który nie patrzyli na Ciebie jak na wariata kiedy samemu się do nich uśmiechasz, w Polsce niestety do rzadkość, której brak mi w porównaniu ze Skandynawią . Brak mi tej przestrzeni i niesamowitej sychronizacji w działaniach na przestrzeni miejskiej, brak mi otwartości ludzi na siebie i na nowe doświadczenia. Szwecja jest nowoczesna, niesamowita i nigdy się nie nudząca. Szwecja jest seksowna w swojej architekturze, smakowita w swojej zieleni i sympatyczna w swoich ludziach i te połączenia sprawiają, że chciałoby się do niej wrócić. Choć jak zawsze nie ma tyle czasu ile by się chciało. Tęsknię za tym pomimo, że od tamtej pory nie miałam okazji odwiedzić tego kraju, choć wystarczyłoby wsiąść na prom,kilka godzin i popłynąć. Tak blisko, a jednak tak daleko. Szwecjo- wrócę do Ciebie jeszcze!
Jeszcze tak niedawno temu, nastolatką będąc i śpiewając w chórze udało mi się pojechać na festiwal do Szwecji. Droga była długa i nudna, podróż autokarem ciągnęła się niemiłosiernie ale tylko do pewnego momentu. Gdy zjechaliśmy z promu wszystkim odechciało się spać i pomimo godziny 2 w nocy siedzieli przyklejeni do szyb. Było jasno, nad ziemią unosiła się mgła a trawa miała kolor tej soczystej z bajek o Pippi i Muminkach. Krajobrazy zupełnie nas zamurowały, do tej pory uśmiecham się do zdjęć stamtąd. Przyznać muszę, ze pomimo dobre nastawienia jedzenie które nam tam serwowano smakowało mi średnio a przy szwedzkim stole wybierałam znajome klasyki. Teraz będąc nieco bardziej świadoma kulinarnie wiem czego powinna spróbować w tamtych rejonach podczas kolejnej wizyty o której marzę z całych sił ( chciałabym pokazać jak widzę i za co szanuje Szwecję mężczyźnie mojego życia), tak bardzo urzekł mnie ten kolorowy i poetycki krajobraz zarówno architektury jak i natury. Do tego ludzie są strasznie mili i pomocni. Pewnego dnia może dwie koleżanki oddaliły się podczas wieczornego zwiedzania i nie dość, że nic im się nie stało to tubylcy bardzo szybko pomogli im się odnaleźć :) chciałabym tam wrócić!
Najwspanialej wspominam małą wyspekę w okolicy Goteborga – Vrångö, na której spędziłam cudowny dzień z moim mężem. Ta przeurocza wysepka cały czas tkwi w mej pamięci. Chciałabym kolejny raz móc spędzić na niej choć jeden dzień – stać na skałach i patrzeć w uderzające o nie fale morskie, spacerować wąskimi uliczkami i podziwiać cudowne szwedzkie drewniane domki, usiąść na kamiennej ławeczce koło cmentarza. To miejsce wywołuje we mnie spokój wewnętrzny i radość z życia – czystą radość bycia w pięknym miejscu z kimś, kogo kocham. Moim marzeniem jest jeszcze raz znaleźć się na Vrångö.
W Szwecji, jak i w innym kraju skandynawskim jak dotąd nie byłem, lecz jeśli miałbym zamiar gdziekolwiek wyruszyć, to Skandynawia byłaby pierwsza na mej liście. Powodów jest wiele. Przede wszystkim jednym z mych zainteresowań jest mitologia nordycka, a więc i Szwecji. Moim marzeniem jest móc zobaczyć na żywo te magiczne klify i pagórki, rzeki, zaciszne strumyki, morze i jeziora stworzone przez Odyna i jego braci z ciała Ymira. ;) Poza tym w latach 1655-1660 podebrano nam sporo cennych zabytków, które teraz można ujrzeć tylko w Livrustkammaren i Muzeum Armii w Sztokholmie, co bez wątpienia jest godne uwagi dla amatora historii. Właśnie, Sztokholm! Pochodzę z Wenecji Mazowsza, na pewno nie zaszkodzi więc odwiedzić i kolorowej Wenecji Północy. :) Cóż, jeśli jest się miłośnikiem kina, warto zwrócić uwagę również na to, że Latający Holender z Piratów z Karaibów został zbudowany właśnie na podstawie szwedzkiego okrętu Vasa, który został przekształcony w okręt-muzeum. ;) Jeśli chodzi o kuchnię szwedzką, jestem zielony, lecz gdybym tylko miał okazję, ze smakiem spróbowałbym każdego dania! :)
Ernest Hemingway kiedyś napisał zdanie, które idealnie pasuje do tematyki tego konkursu: „Kochać to chcieć przemierzyć świat we dwoje, by nie było miejsc wolnych od wspólnych wspomnień”. Szwecja pozostaje dla mnie takim właśnie miejscem, gdyż był tam tylko mój mąż. A ja chciałabym teraz zobaczyć tej kraj razem z nim. Od kiedy jesteśmy razem podróżujemy razem. Szwecja to taki kawalerski świat mojego małżonka.
Chciałabym zapełnić to miejsce naszymi wspólnymi wspomnieniami – wizytami w miejscach opisywanych w moich ulubionych skandynawskich powieściach, jedzeniem lokalnych pyszności i cieszeniem oczu szwedzkimi krajobrazami. pozdrawiam
Kiedy u nas żar leje się z nieba biorę łyk zimnej, krystalicznie czystej wody, przymykam oczy i wspominam swój wyjazd do Szwecji. Czuję delikatny powiew chłodnego wiatru o wschodzie słońca, gdy prom dopływa do portu. Pamiętam jak urzekło mnie tamtejsze czyste powietrze. A że jestem architektem zachwyciła mnie zabudowa miejska. Malownicze uliczki Karlskrony, zadbane kamienice i domy, kopuła kościoła św. Trójcy, pomniki, drewniany kościół Admiralicji i postać Rosenboma. Ulice czyste aż chce się spacerować. Najbardziej jednak zapadła mi w pamięci wizyta w Marinmuseum. Piękny w swej prostocie budynek usytuowany na pomoście wybiegającym w morze, skrywający tajemnice historii miasta, mórz i ludzi tam bywających, które z pasją odkrywał przed nami przewodnik. Do dziś przy moich kluczach dynda się brelok, który sama tam wykonałam z jutowego sznura. W Szwecji byłam raz, kilka lat temu, lecz do dziś czuję niedosyt tej wizyty. Wiem, że jeszcze tam wrócę :)
Szwedzi to zdrowe z pozoru społeczeństwo jada czasem sałatę, rybę a z drugiej strony popala papierosy, obżera się cynamonowymi bułeczkami (kanelbullar), które zapija kawą. Nie ledwie muśnięte cynamonem, tylko całe na cynamonie zbudowane. Zapach cynamonu unosi się wszędzie. I już nie kojarzy się ze świętami.. Jada się tam klopsiki z mielonego mięsa, wszelkie specjały z renifera, słodki chleb, jednak duszę Skandynawa podbija ryba, w każdej postaci :świeża, solona, w zalewie (a ta głównie na słodko, czerwona od brusznic, piernikowa od przypraw korzennych). Przebojem jest śledź kiszony ( danie dla odważnych-mylnie zwany zgniłym, choć zapach ma gorszy nawet od zgnilizny.). Nieodłącznym dodatkiem jest tunnbröd ( rodzaj podpłomyka) , świeżo posiekana cebula i mandelpotatis (drobne, owalne ziemniaki o słodkawym smaku). Niektórzy Szwedzi jedzą to danie w postaci krokieta, a w podpłomyk zawijają śledziową masę. Popijają to wszystko piwem, zmrożoną wódką lub mlekiem. Jeśli chodzi o słodkości to na pewno czekolady Marabou z krokantem pomarańczowym, z karmelizowanymi migdałami i solą morską.
Ciekawa prostota.
W Szwecji najbardziej podobały mi się uliczki miejskie oraz generalnie cała architektura tego kraju. Warte podkreślenia co natychmiast zauważyłem to styl ludzi na ulicach którzy są sympatyczni a także uśmiechnięci co często okazują kiedy mijamy się… Również podobało mi się drogi i ich oznakowanie a także wysoka kultura Szwedów za kierownicą, dzięki temu można poczuć pełną przyjemność z prowadzenia auta. Z kulinarnych spraw moją uwagę zwróciła tamtejsza kawa która ma smak jedyny w swoim rodzaju , nigdy wcześniej nie piłem podobnej… Coś wspaniałego…. Warto wspomnieć także o czekoladzie którą mogę polecić ponieważ jej smak powala i jest charakterystyczny nie da sie jej pomylić z żadnym innym wyrobem…Będąc w Szwecji zawsze kupuję sobie na zapas jednak szybko się mi kończy ponieważ gdy się otworzy opakowanie to chwila i po czekoladzie. Gorąco polecam Szwecję gdyż wrażenia w tym kraju są niesamowite i nie można ich opisać, to TRZEBA PRZEŻYĆ I ZOBACZYĆ SAMEMU!!!!!!!!!
W Szwecji okazję miałam być tylko raz,był to bardzo krótki wyjazd ,ale utwierdził on mnie w moim przekonaniu, że Szwecja warta jest podróży.Szwecja to kraj, który kocham już od dawna i wiąże z nim ogromne plany na przyszłość.Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie teraz dnia ,by nie śledzić co dzieje się na bieżąco i nie oglądać szwedzkich programów. Dla mnie Szwecja jest jak druga ojczyzna. Kocham ten kraj za muzykę , za ludzi, za jedzenie , za widoki, ZA WSZYSTKO! To tam poznałam najlepszych ludzi,którzy są teraz moim dobrymi przyjaciółmi. W tym roku powracam do Szwecji, bo nie mogłam sobie inaczej wyobrazić tego lata , bez wycieczki do Szwecji to już nie było by najlepsze lato, a zeszłoroczna podróż do Malmo (kiedy byłam tam po raz pierwszy) sprawiła że to było najlepsze chwile w moim życiu.
W Szwecji byłam jakies 15 lat temu. Wróciłam stamtad zauroczona fantastycznym targiem rybnym, pachnącym świeżo wedzonymi rybami, otwartością i życzliwością Szwedów, którzy po wspólnej podróży promem zaprosili do swego domu na wspaniały obiad i wycieczkę po przepięknej okolicy. Zaskoczyła mnie wtedy ilość flag zatkniętych przy prawie każdym domu oraz stosunek rodziców do dzieci – bez krzyków, zakazów, za to spokojnie i z miłością:)
No jak to?! Jak Szwecja to i szwedzki stół! :) Do Szwecji wybrałam się w pierwszą swoją dorosłą podróż :) Było super i smacznie :) Pieczony łosoś z cytryną, pyszne klopsiki i kiszony śledź, który jednak nie przypadł mi do gustu ;) Nie zapomnę też torby słodyczy przywiezionej do Polski! Zniknęła zbyt szybko … ;)
A ja szukam pomysłu na małą podróż poślubną. To wydaje się idealnym pomysłem dla nas.To będzie raj dla mojego męża, poszaleje sobie z aparatem, a ja będę mogła rozkoszować się przepysznymi daniami rybnym, o których ciągle tyle dobrego słyszę.
W Szwecji nigdy nie byłam, ale od zawsze marzy mi się Skandynawia. Ma taki jakiś magiczny klimat w moim mniemanu. Surowy, prosty, naturalny i zimny, a w rzeczywistości i odczuciu taki przytulny i ciepły. Cudowna przyroda i te domy… białe okienka i czerwone, niebieskie albo w jakimkolwiek innym kolorze (jaki tylko dusza zapragnie) deski (siding?) jako ich obicie(?). Po prostu choruje na taki domek nad zatoczką… pokroić bym się dała :P No i ten minimalizm i skandynawski styl we wnętrzach, a nawet w zabawkach dla dzieci… UWIELBIAM! Tam to dopiero pewnie jest IKEA :D A co do kuchni to cynamon, moja wielka miłość <3 No i nie będę ukrywać, że to wino Glogg to by się naprawdę przydało,bo odkąd zobaczyłam na necie taki oto serniczek (http://www.kotivinkki.fi/Global/Joulu/joulu2012/gl%C3%B6gijuustokakku.jpg) to po prostu pypcia dostaje na samą myśl o nim… a tak się jakoś złożyło, że jeszcze z Gloggiem się nie spotkaliśmy w Polsce (nie było nam dane, ani po drodze), więc i serniczka nie było do tej pory (nad czym niezmiernie ubolewam :( ).
-
Znam ten sernik! Jest faktycznie obłędny!:)
Kocham Skandynawię. Byłam w Finlandii. Finowie mówią o sobie, że są smutni, nie do końca się z tym zgadzam, ale uważają też, że w przeciwieństwie do nich, Szwedzi to uśmiechnięci ludzie. No i jak tu nie chcieć odwiedzić krainy szczęśliwych ludzi? Jeszcze krainy Emila ze Smalandii i dzieci z Bullerbyn?No jak?
Chciałabym pojechać do Szwecji, bo nigdy tam nie byłam.:) Szwecję cudownie opisywała Joanna Chmielewska w swoich kryminałach, dlatego Szwecja to raj i już, Woda – kocham, Ludzie – Skandynawowie to ludzie może troszkę zamknięci, ale mają to coś,w Szwecji nie byłam jaki już pisałam, ale do Szwedów mam sentyment – podobnie jak do Finów, mają duszę słowiańską, choć przykrytą przez zimno tam panujące, duszę do której trzeba dotrzeć, a jak się ją znajdzie – to już cud miód i orzeszki. Ryby – uwielbiam, I nie lubię upałów. A i kryminały!!!!! Już się prawie w tym komentarzu do Szwecji przeprowadziłam, więc na próbę generalną poproszę jeszcze wycieczkę:))))) pozdrawiam Agatko – cudowny blog:) Ania
Dziękuję bardzo i gratuluję dzielącym sukces ze mną :). Takie zaskoczenie, naprawdę mi miło.
-
Akurat otrzymałam różową czekoladę ze zdjęcia i przekonałam się, że jest przepyszna :)
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Nigdy nie byłam w Szwecji, ale chętnie bym popłynęła, ponieważ uważam, że właśnie tam są najpiękniejsze akcesoria kuchenne!
Mekka dla blogera kulinarnego, który lubi taki styl :D