Kremowa zupa porowa z ziemniakami

Zupę z porów gotowała moja babcia i naprawdę ją (i babcię, i zupę :) bardzo lubiłam! Podawała ją z grzankami z chleba (takiego czerstwego, pokrojonego w kosteczkę i podsmażonego dodatkowo na patelni). Podobno zupę porową jedzą też Francuzki, gdy chcą schudnąć. Nie oszukujmy się jednak, ich wersja to bardziej warzywny wywar na bazie pora i nasza zupa bije ją na głowę! Jest gęsta, kremowa, pożywana i rozgrzewająca. Dla smaku dodaję do niej słodką śmietankę kremówkę, ale z powodzeniem możecie przygotować zupę porową w wersji roślinnej- wegańskiej, nie doprawiając w ogóle nabiałem lub wlewając śmietankę roślinną (np. owsianą).

Z czym podawać zupę porową?

Jak już wspomniałam, w moim  domu do zupy porowej podawało się małe grzaneczki z chleba. Ja bardzo lubię dodawać groszek ptysiowy lub (tak ja w prezentowanej Wam dziś wersji) z usmażoną na chrupko na oliwie  bagietką obsypaną odrobiną rozkosznie rozpływającego się w gorącej zupie sera.

Zupę porową gotuję tylko na bazie warzyw, przesmażonych na oliwie. Trzeba pamiętać, że pory muszą być miękkie i szkliste, nie można dopuścić, żeby się na patelni zbrązowiły- zupa w takim wypadku straci swój delikatny smak i piękny kolor. Moją tajemnicą, dodająca zupie całej masy smaku jest podlanie warzyw odrobiną sosu sojowego. Chlust i danie od razu zyskuje na wyrazistości!

Zupę porową możecie zblendować na idealnie gładki krem lub zadziałać metodą pół na pół”: połowę zupy zmiksować na gładko, a drugą dodać „w całości”, z kawałkami warzyw w środku. Wiem, że niektórzy nie przepadają za zupełnie gładkimi kremami, porównując je do jedzenia dla dzieci, mamy więc wtedy rozwiązanie w powyższej postaci.

Aby krem porowy miał bardziej wyrazisty smak, można oprócz pora zeszklić także drobno posiekaną cebulę. Dodatek ząbka czosnku i odrobiny gałki muszkatołowej uznaję za wręcz konieczny!