Upieczenie owsianych ciasteczek to (w moim przypadku) próba usprawiedliwienia objadania się słodyczami. Bo przeciez płatki, rodzynki… samo zdrowie!
Ten przepis znalazłam na stronie Marthy Stewart i muszę przyznać, że miło mnie zaskoczył! Ciasteczka mają fajną, lekko chrupiącą konsystencję, ładnie się pieką (nie rozlewając zbytnio na blasze), a słodkie rodzynki fajnie komponują się z kropelkami ciemnej czekolady.
Na pewno jeszcze do nich wrócę, choć następnym razem dodam nieco mniej cukru…
- mąka pszenna - 1 i 1/2 szklanki
- soda - 1 łyżeczka
- sól - 1 łyżeczka
- masło - 1 szklanka
- cukier - 3/4 szklanki
- cukier brązowy - 3/4 szklanki
- jajko - 2 szt
- esencja waniliowa - 1 łyżeczka
- płatki owsiane - 2 i 1/2 szklanki
- rodzynki - 1 i 1/2 szklanki
- groszki czekoladowe (małe) - 1/2 szklanki
Masło ubić z oboma rodzajami cukru na lekką masę. Wbić do niej kolejno jajka oraz dodać wanilię. Krótko wymieszać. Wsypać mąkę wymieszaną z sodą, połączyć z maślaną masą. Wmieszać płatki owsiane, rodzynki oraz czekoladę. Z ciasta formować kulki (każą z łyżki stołowej masy), układać na papierze do pieczenia, lekko spłaszczając dłonią.
Piec ok. 10-12 minut w 170 oC. Po wyjęciu z pieca pozostawić na ok. 5 minut na blasze, po czym przełożyć na kratkę- do ostudzenia ciasteczek.
Uwielbiam je :-)