Marynowane ogórki w curry
Jesień już za progiem, ale jeszcze mamy trochę czasu na przygotowanie zapraw na zimę, ale zrobienie sobie kilku słoiczków ot tak, do zjedzenia na bieżąco, z kanapką do pracy.
Ogórki w octowej zalewie z dodatkiem curry robią ostatnimi czasy wielką furorę i nic w tym dziwnego, są pyszne, lekko słodkie (ale w mojej wersji z dodatkiem pikantnego chili!), pachnące przyprawami. Przypominają mi nieco „sałatkę szwedzką”, bo dodałam do nich dodatkowo (dla urozmaicenia smaku i wyglądu) cebulę oraz czerwoną paprykę.
Do przygotowania takich pikli można wykorzystać te wielkie ogórki, które wyglądają jak cukinie, które zostały zapomniane po lecie gdzieś na grządkach. Takie przerośnięte też się do czegoś nadają!
Do ogórków w curry wykorzystałam ocet jabłkowy (5%), jest delikatniejszy w smaku od spirytusowego, daje zaprawom subtelniejszy smak. Ogórki pokroiłam w cienkie plastry na mandolinie (czyli takiej ostrej „szatkownicy kuchennej). Możecie także pokroić je w słupki. Zostawiam na ogórkach skórki, w takiej formie mają moim zdaniem lepszą konsystencję i … ładniej wyglądają ;)
Z podanych proporcji (1 kg) ogórków zrobiłam 4 słoiki zapraw. Zostało mi trochę octowej zalewy, więc w ten sam sposób przygotowałam cukinię i ją także zamarynowałam w curry! Wyszła super!