Muszę przyznać, że dość długo nie jadałam grzybów. Od kilku lat jednak powoli się do nich przekonuję i zdarza się, że mam ochotę na coś o „leśnym” aromacie. Tym razem ugotowałam zupę pieczarkową z dodatkiem suszonych grzybów. To gęsty, pożywny krem zagęszczony zmiksowanymi warzywami.
Krem na zdjęciu w przepisie wyglada bardzo apetycznie. Niestety uważam ze, są źle podane proporcje. Po wykonaniu kremu z tego przepisu otrzymałam jedna wielką papę, próbując ratować to danie i dodając większe ilości bulionu otrzymałam znacznie lepsza konsystencje ale w smaku nie jest to krem pieczarkowy, a warzywny – selerowy.
Cóż, to zależy, jak duży seler się użyje… Ilość płynu tez może się zmienić, znaczenie ma tu choćby na jak dużym gazie czy w jak dużym garnku gotujemy zupę. Liczę jednak, że mimo to smakowała! :)
uważam, że proporcję są lekko chybione – pół litra bulionu to bardzo mało, z kolei warzyw jest zbyt dużo by nie przebijaly sie na pierwszy plan