Czytałam ostatnio, że jak grzyby po deszczu w kraju całym wyrastają pijalnie piwa i wódki.
A jak wódka to zagryzka. Jak zagryzka, to tatar.
Od jakiegoś czasu to jedna z moich ulubionych „przekąsek”. Dobrze doprawiona porcja przedniej wołowiny, do tego grzanka i jestem w siódmym niebie!
Na tatar przepisów wiele, każdy musi znaleźć odpowiadające mu proporcje dodatków. Chyba najbardziej klasyczne to korniszon, cebula i świeżo mielony pieprz. O żółtku już nawet nie wspomnę.
- wołowina - polędwica, 250-300 g
- szalotka - 1 szt
- ogórek kiszony - 2 szt
- sos worcestershire - 1 łyżeczka
- oliwa - 1 łyżka
- sól, pieprz - do smaku
- żółtko - 4 szt
Wołowinę oczyść i zmiel lub bardzo drobno posiekaj. Mięso wymieszaj z oliwą i sosem worcestershire, dopraw do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem.
Szalotkę i ogórek pokrój w bardzo drobną kostkę.
Na talerz wyłóż porcję mięsa, na wierzchu ułóż surowe żółtko. Popieprz świeżo mielonym pieprzem, obok ułóż szalotkę i ogórek. Podawaj od razu, z grzanką.





Mniam, mniam. O każdej porze. W każdej ilości.
tatara nie jadam (generalnie nie jadam surowego mięsa), ale wiem, że polędwicy nie powinno się mielić – tylko drobne siekanie wchodzi w grę!
poza tym lubię tu zaglądać – jakoś tak swojsko jest na Twoim blogu :)
-
Bardzo dziękuję za takie miłe słowa! Pozdrawiam ciepło!
Ja raczej nie jadam surowego mięska. Mam ogólnie obrzydzenie do zakąsek typu ‚zimne mięso’. Po prostu nie przejdzie, jak mięso, to na ciepło.
Ale wygląda cudownie.
-
To zanim possasz mezowi to mu gotujesz czy pieczesz ciupage???
witam i pozdrawiam tak – to jest to co ja lubię :-))
Po tych zdjęciach nabrałem podwójnej ochoty na mój ulubiony przysmak.
Pozdrawiam wiosennie, Piotrek.
To prawda. Tatar wołowy to prawdziwy klasyk! …wygląda mega apetycznie!
Własnie skończyłem 250gr tatara + 2 kieliszeczki czystej wódeczki prosto z zamrażarki :-)
-
Szczerze zazdroszczę!
Tatarek jak marzenie;) dzieki za ciekawy przepis, zaraz wyprobuje:))
Ja wolę siekaną wołowinę w tatarze, warto spróbować obydwu wersji i wybrać swoją ulubioną, różnica jest naprawdę odczuwalna. Dodaję też paprykę oraz bardzo pikantną musztardę. Nie dodaję oliwy, ale następnym razem spróbuję z oliwą.
Pozdrawiam :)
-
Ja właśnie z musztardą to niekoniecznie, ale co kto lubi ;)
4 żółtka na porcję 300g mięsa????
Poje .. ło?
:D
-
Im skromniej tym smaczniejszy. Ja robie tak,cebulka ,mala lyzeczka masla,2 zoltka na 300-350 gram, 5 kropel maggi, olej na prawdziwych oliwkach, , delikatnie grzybka,bardzo mala porcja ,tak samo ogorek-korniszon tylko skromnie do smaku. Zero ryb – psuja zapach.I na koniec kropla cytryny ale juz na talerzu. + pieprz ,sol. . AMEN.Reszte kazdy sobie rzepke skrobie. Ja lubie TAK.
-
Amen :)
-
-
Jak nie lubisz, nie dodawaj.
Też jestem zdania, że jedno żółtko stanowczo wystarczy…
Jeżeli klasyk tzn. przepis z dziada pradziada. Po pierwsze to olej, a nie oliwa – dawniej nie było w Polsce oliwy. Po drugie bez sosu Worcestershire – z tych samych powodów co oliwa, a jeżeli dodawać coś to Magii.
W ten sposób otrzymujemy KLASYK.
-
O tym samym pomyslałem. Popieram :) Niestety teraz wszystko musi być zanglikowane lub zamerykanizowane. )
-
Będę polemizować. Tradycja jedzenia tatara jest znacznie starsza, niż Twój pradziad. Dodatki to kwestia gustu, ale nie widzę powodu, by zabijać smak dobrego mięsa glutaminianem (czyt. maggi).
-
Dokladnie TAK. I tak jak szlotka kurwa jaby nie mozna napisac cebulka. Pojeby.tzeba uwazac.
-
durak
-
-
-
Zgadzam się w 100%
Przyprawa Maggi jest NIEZBĘDNYM elementem klasycznego tatara. -
ZGADZA SIE !
Wypróbowałem, polecam, smacznego.
Uwielbiam tatara.Z utęsknieniem czekam na sobotę,kupuję mięso ,200gr płynu (wiadomo) i wieczorkiem rozkosz dla podniebienia.Coś na co warto czekać cały tydzień. Jestem chyba fanatykiem .
Droga Agato,
trzeba poprawić w składnikach szlotka na szalotka. Do gosca ze stycznia 2016 – pomiędzy szalotką , a jak piszesz cebulką, jest różnica – inaczej wygląda, a jej smak jest znacznie delikatniejszy niż cebuli. Czytając dalej ten wpis obawiam się, że z Ciebie taki sam purysta językowy jak i kucharz.
Przepisów na tatara sam znam kilkanaście. Różnią się one zazwyczaj dodatkami i sposobem rozdrabniania mięsa – faktem jest, że zgodnie z tradycją tatar powinien być najpierw strugany, a potem siekany. Jeśli jest przygotowywany z wołowej polędwicy jest wtedy ponoć najdelikatniejszy. Tatar swą nazwę bierze od Tatarów, którzy tak przygotowywali mięso padłych koni, wcześniej „macerując” je bezpośrednio pod końskim siodłem. Aż się chce krzyknąć – smacznego! Próbowałem tatara z koniny i nie, zdecydowane nie. Może to uprzedzenie podyktowane polską miłością do tych pięknych zwierząt…
Co do dodatków – jestem zwolennikiem formy najprostszej. Sól, pieprz grubo zmielony, od niedawna odrobina wody (nadaje mięsu delikatną kleistość), sporo oleju (oliwa zmienia jednak trochę smak dając nutkę goryczy), żółtko. Koniec. Jedyne odstępstwo od tej prostoty to czasem musztarda dodawana już na talerzu. Oczywiście akceptuję tatarowe przyzwyczajenia innych (my Polacy powinniśmy się tej najprostszej tolerancji uczyć wzajemnie od siebie), choć niekiedy za dodawanie do tatara sardynek lub szprotek myślę, że mógłbym skazać na publiczną chłostę. Reasumując, pozwalajmy jadać tatara jak kto lubi, tylko niezmiennie wypijajmy przy tym kieliszek oleisto zmrożonej wódki najlepiej za pomyślność nas wszystkich. pozdrawiam wszystkich paweł
-
Zostaje mi tylko dodać: Na zdrowie!
:) zauważyłam małą nieścisłość w Twoim poście. W opisie piszesz o korniszonie (ogórku konserwowym), a w przepisie piszesz już o kiszonym :)
Zwróciłam na to uwagę tylko dla teg że szukam rozwiązania rodzinnego sporu- co tak naprawdę jest w „klasyku”- korniszon/kiszony :D
Miłego dnia
-
I jaki wynik sporu? Wygrywa ocet czy kiszonka?:)
Czasem widać, że do smakosza i znawcy tatara jest baaaaaardzo daleko
Co to znaczy „zagryzka”? To jakaś gwara? Chodzi o „zakąskę”?
-
tak, to to samo :)
Będąc w Czechach, zachodziłem do knajpy, której koronnym daniem był tatar. I oprócz dodatków pieprzu, soli, grzybków, oliwy, ogórka, cebulki, żółtka jajka, musztardy i czegoś jeszcze, była jeszcze odrobina piwka dodana do mięska przed dobrym zmieszaniem wszystkiego. Tatarka jadło się na topinkach, opieczonych z obu stron kromkach chleba, posmarowanych delikatnie smalcem z czosnkiem. Mówię wam, obłędne…
Ja rozumiem,że każdy może wypisywać w necie co się tylko podoba, wymyśli ale ja bardzo proszę nie wprowadzać w błąd młodych kucharzy. Pisząc biorą Państwo odpowiedzialność również za treść. Ja pytam skąd w wymienionych składnikach jest „SZLOTKA”? Cóż to za nazwa. Może jednak szalotka ?! Potem idzie babeczka do sklepu i się ośmiesza używając nieznanych nazw. Podobnie jak pęczek koperku a nie pączek.
Uwielbiam tatara. Gdy przychodzą święta jest to pierwsze danie na mojej liście do zjedzenia, i ostatnie, bo zawsze jem go 2 razy :) całe szczęście nie jest tuczący, o ile nie popchniemy go pajdą białego chleba z masłem:)
Jeśli masz ochotę zapraszam do mojej akcji: http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/zdrowe-swieta-boze-narodzenie