Ostre przedmioty czyli noże w kuchni
Moja Babcia (może Twoja także?) miała w kuchni kilka noży. Ale jeden był wyjątkowy i ulubiony. Malutki, o wąskim ostrzu (w końcu używany pewnie przez ostatnie „-naście”, jeśli nie „-dziesiąt” lat..), o magicznej właściwości cięcia wszystkiego, co tylko Babci do ugotowania obiadu było potrzebne. Często składniki omijały w ogóle deskę do krojenia i jakimś cudem, bez szkody dla babcinych dłoni, były krojone wprost nad garnkiem. No, ale do osiągnięcia takiego poziomu kuchennej wirtuozerii trzeba być …Babcią.
Po drugiej stronie kuchennej barykady znajdziemy zastępy Szefów Kuchni, którzy nie ufają nikomu, więc zawsze pojawiają się z własnym ekwipunkiem naostrzonych (chyba laserem…) noży i nożyków. W zestawie jest model do obierania marchewki i wycinania z niej gwiazdek. Każdy nóż błyszczący, ostry niczym Eskalibur i wart setki euro.
I gdzieś pośrodku stoimy MY. Codzienni kucharze, którzy muszą rano pokroić chrupiącą skórkę chleba, a koło południa zmierzyć się z przygotowaniem obiadu dla rodziny. MY potrzebujemy czegoś pośrodku. Dobrych noży, które (jeśli tylko troszkę o nie zadbamy) będą nam służyć przez lata, będą ostre i funkcjonalne. Mam dobrą wiadomość- one istnieją!
Po pierwsze kupujemy dobre noże. To może brzmieć jak truizm, ale warto je świadomie wybrać. Na początek może to być zestaw podstawowych noży, który z czasem rozszerzymy o nowe, potrzebne elementy.
Proponuję zacząć od podstaw: nóż szefa czyli duży nóż, którym posiekamy cebulę i marchewkę do zupy.
Solidne ostrze, wygodna rękojeść- to podstawa! Ja wybrałam zestaw ze stali nierdzewnej i rękojeścią z drewna orzechowego (od razu uprzedzam pytania, moje noże kupiłam w mega przecenie na stronie Zalando Lounge bo jak się okazuje, mają tam nie tylko sukienki w promocjach!:).
A dlaczego stal nierdzewna? Bo wymaga mniej uwagi niż stal węglowa- ta druga lubi przebarwić się po kontakcie z kwaśnymi składnikami lub nawet …wodą.
Naturalnie o każde ostrze należy dbać i warto od czasu do czasu (szczególnie, jeśli noża przez jakiś czas nie będziemy używać), naoliwić (np. zwykłym olejem), a przede wszystkim wycierać je do sucha po każdym myciu. Bo o tym, że NIGDY ŻADNEGO noża NIE MYJEMY w zmywarce chyba nikomu przypominać nie muszę?! Jeśli jednak to dla Ciebie nowość, zapamiętaj proszę, że noże w zmywarce nie tylko się tępią, ale rdzewieją (nawet „stal nierdzewna” z czasem może zardzewieć), a drewno, z którego wykonana jest rękojeść po prostu się zniszczy.
Żeby więc noże długo nam służyły: myjemy je ręcznie, wycieramy do sucha i chowamy. Do tego najlepiej nada się magnetyczna listwa montowana na ścianie. Noże nie będą się o siebie obijać, tępić i zawisną w miejscu bezpiecznym dla domowników.
Jestem świadoma, że łatwo mówić o ostrych nożach, gdy używamy takich wyciągniętych prosto z pudełka, pachnących jeszcze nowością, z ostrzami, w których można się przejrzeć.
Codzienne jednak używanie w naturalny sposób tępi ostrze. Warto więc zaopatrzyć się od razu w ostrzałkę (może być ręczna lub elektryczna). Najprostsze są poczciwe osełki lub te w formie „prętu”, jakie na pewno kojarzycie z filmów o życiu restauracji. Zawsze można też oddać noże do profesjonalnego punku (zwykle takiego co dorabia także klucze). Takie ostrzenie to koszt kilku złotych. Jednak warto ostrzyć noże w domu, regularnie, przed każdym użyciem, wtedy każde krojenie będzie czystą przyjemnością, bo nic tak nie frustruje przy gotowaniu jak tępy nóż! Do tego drewniana deska do krojenia, te z kamienia czy szkła sprawią, że noże będą tępiły się dużo szybciej.
W zestawie noży w każdym domu potrzebne nam będą jeszcze:
Nóż do chleba:
Nóż do obierania (tzw. obierak):
Mały nożyk do warzyw:
Przyda się też ostra tarka oraz „mandolina” to specjalna tarka do krojenia produktów w bardzo cienkie plasterki- zwykle możesz wyregulować pokrętłami grubość plastrów na jakich Ci zależy, aby przygotować np. carpaccio idealne. Wierz mi, żaden (nawet najlepszy!) nóż nie da takiej precyzji cienkiego krojenia jak mandolina. To sprzęt, który szczerze kocham :)
I z tak zatowarowaną kuchnią nareszcie możemy przystąpić do dzieła. Ostre noże to podstawa, z nimi każde danie to prościzna!
A skąd ta mandolina? Wydaje się lekka i poręczna. Moja jest hmmm tak odporna, a jej mycie sprawia wiele problemów- dlatego od 4 lat leży nie używana w szafce. Będę wdzięczna za podpowiedź.