Super szybkie ciasto z mirabelkami
W trakcie spaceru nazbierałam chustkę mirabelek. Chustkę właśnie, bo oprócz apaszki nie miałam innego pojemnika, w który mogłabym je schować, a aż żal było zostawić je tak na pastwę losu. Bo takie śliczne, żółte, niebiańsko wręcz pachnące i słodkie jak miód.
Do nich najłatwiejsze ciasto na świecie całym, które robię wręcz nałogowo, z każdymi dostępnymi dodatkami i w przeróżnych wariacjach smakowych (np. TAKIE). Tym razem ozdobione wiórkami białej czekolady, pełne tych malutkich śliweczek.
- mąka pszenna - 1 szklanka
- cukier - 3/4 szklanki
- proszek do pieczenia - 1 łyżeczka
- sól - duża szczypta
- cukier waniliowy - 1 łyżeczka
- olej rzepakowy - 1/2 szklanki
- jajko - 2 szt
- mirabelki - 1 szklanka (bez pestek, przekrojone na pół)
- biała czekolada - wiórki, do ozdoby
Wymieszaj wszystkie suche składniki: mąkę, cukier, proszek, sól, cukier waniliowy.
W drugiej miseczce wymieszaj olej z jajkami, dolej do suchych składników, wymieszaj.
Ciasto przełóż do foremki wyłożónej papierem do pieczenia (np. małe korytko, okrągła o średnicy ok.20 cm). Na wierzchu ułóż owoce. Piecz w temp. 180 oC przez ok. 35-45 minut, aż wierzch ładnie się zarumieni. Ozdób wiórkami białej czekolady.
Swietne,robie je z wegierkami, a przepis polecilam moim rownie zapracowanym kolezankom
-
Dzięuję! :)
Czy można wykorzystać mrożone owoce do tego ciasta, jeśli tak, czy wcześniej je rozmrozić? Dziękuję za odpowiedź:)
-
Tak, można użyć mrożonych (nie rozmrożonych). Najlepiej takich w nie za dużych kawałkach jak maliny czy jagody.
Kurcze kolejny raz nacinam się na tak bezsensowny przepis. Jedna szklanka mąki ? Przecież to się nie opłaca nagrzewac piekarnika.
-
Z tych proporcji otrzymujesz całe małe korytko ciasta. Ciasto ładnie wyrasta i wbrew pozorom nie ma wielkości jednego pączka.
Zrobiłam,jest pyszne,mokre i przede wszystkim nie wyszedł zakalec,chociaż tego się obawiałam że względu na owoce.Polecam jak ktoś ma mało czasu i chce zjeść coś pysznego.
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Świetny przepis na wykorzystanie mirabelek, ja zawsze jadłem tylko na surowa, czyli prosto z drzewa :p
Pozdrawiam