O włoskich smakach i pysznym konkursie
Zastanawiałam się chwilę nad tematem i z całą pewnością mogę ogłosić, że nie znam osoby, która nie lubiłaby kuchni włoskiej! Nie ma się z resztą co dziwić: słodkie pomidory, pachnąca bazylia, dobry ser. Czego więcej, no może oprócz kilku promieni słońca i kropelki wina, trzeba do szczęścia?!
Ponieważ sama jestem wielką fanką śródziemnomorskich smaków, a makron mogę jeść codziennie, z przyjemnością nawiązałam współpracę z marką Galbani, bo to o ich mozzarelli mówić będziemy.
Jeśli firma produkuje coś od ponad 130 lat, zakładam, że robi to naprawdę dobrze. Jeśli macie więc ochotę na oryginalny, włoski smak, to właśnie powinien być Wasz pierwszy wybór.
Żeby jednak nie pozostawać gołosłowną i pozwolić poznać „na żywo” wszystkie walory tego mlecznego sera, serdecznie zapraszam na włoskie spotkanie, które już 12 sierpnia w Warsztatach Kuchni Agaty.
Spośród pozostawionych w komentarzach odpowiedzi, wybiorę 4, których autorów zaproszę do wspólnego gotowania (o którym nakręcimy film!) z marką Galbani. Wystarczy, że opiszecie swoje ulubione włoskie danie. Czekam do 07.08 br (do godz. 24:00). Czas start!
A poniższy przepis na calzone nadziewane grillowaną cukinią, papryką, oliwkami i mozzarellą (oczywiście!) potraktujecie jako moją inspirację :)
Gdy ktoś pyta mnie o ulubiony rodzaj kuchni, bez zastanowienia odpowiem, że włoska. Jest ona przepełniona zdrowymi, aromatycznymi składnikami, a przepisy z reguły nie są bardzo skomplikowane. Kocham wszystkie makarony, risotto, desery, ale wśród ulubionych przepisów znajduje się ona, królowa w tym włoskim królestwie: parmigiana di melanzane, czyli zapiekanka z bakłażanów. Bakłażan, zwany również gruszką miłości, jest warzywem, w którym nie trudno się zakochać. Uwielbiam go w każdej postaci, zarówno w daniach na ciepło, jak i np. zgrillowanym w różnego rodzaju letnich sałatkach. A parmigiana z bakłażanów, w jej klasycznym, neapolitańskim wydaniu, skradła moje podniebienie. Jest to świetna propozycja dania na spotkania z przyjaciółmi, które jak wiemy, najfajniejsze odbywają się właśnie w kuchni. W mojej jest zawsze gwarno, sączy się prosecco i lemoniada, słychać wesołe głosy, widać uśmiech na twarzach gości i czuć wydobywające się z piekarnika aromaty bakłażanów, pomidorów, świeżych ziół. W tym daniu zaklęty jest smak lata, wakacji, włoskiego ‘dolce far niente’ :-) Czego chcieć więcej?